Haunted Memories: Episode 2 – zapraszamy do tajemniczej posiadłości
Od kilku już dni możemy zagrać w drugi epizod Haunted Memories, który tym razem zatytułowany został Welcome Home. W kwestii samej gry oraz jej autorów – odsyłam Was do mojego wcześniejszego tekstu (niedawno pisałem o jej pierwszym epizodzie). Teraz natomiast w spokoju możemy się zająć opisem samej rozgrywki, która różni się nieco od tej zaprezentowanej w poprzedniej części. Na szczęście nie musimy już stale uciekać przed dziwnym jegomościem, który czai się w mroku… co prawda przyjdzie nam dalej zbierać przedmioty i szukać przejścia do kolejnych etapów gry, jednak w większości przypadków będzie to o wiele mniej stresujące, niż w epizodzie pierwszym. Owszem, czeka nas kilka momentów, w których zmuszeni będziemy uciekać i… broń Boże nie oglądać się za siebie! Na szczęście nie dominują one już nad całą rozgrywką – tak jak to było poprzednio. Gra się więc o wiele „spokojniej”, dzięki czemu możemy bez obaw oddać się eksploracji tajemniczej posiadłości…
Już na samym początku rozgrywki w oczy rzucają się pewne podobieństwa do innej produkcji, która również reprezentuje gatunek horrorów – a mowa tutaj o grze Amnesia: A Machine for Pigs. Szkoda jednak, że Haunted Memories: Episode 2 wydaje się być jedynie uboższą wersją wyżej wymienionego tytułu. Już same dialogi, które wypowiadane były przez bohaterów na początku gry – są po prostu okropne… Przymknę jednak na to oko, gdyż wydaje mi się, że twórcy gry podłożyli tutaj swoje głosy (w końcu jest to produkcja niezależna). To jednak nie koniec negatywnych wrażeń. W oczy rażą bowiem wszechobecne w grze błędy. Zdarzyło mi się kilka razy przeniknąć przez tekstury ścian, dzięki czemu wyszedłem poza obszar mapy. Byłem przez to zmuszony wczytywać wcześniej zapisany stan gry, który czasem lubi się po prostu… nie załadować! Zwłaszcza po wcześniejszym z niej wyjściu. Niekiedy pomaga rozpoczęcie nowej rozgrywki, by następnie wczytać stary zapis. Bądźmy jednak szczerzy, takie błędy nie powinny mieć miejsca. To wszystko sprawiało, że zamiast frajdy płynącej z rozgrywki, odczuwałem jedynie frustracje… Gdyby twórcy zdecydowali się bardziej dopracować ten tytuł, grało by się naprawdę przyjemnie, gdyż produkcja ma prawdziwy potencjał. Jest to w końcu dopiero drugi – z sześciu planowanych epizodów. Wiele więc może się jeszcze zmienić… a ja gorąco wierzę w twórców ;-) Grę można nabyć na platformie Steam.
Może dołączysz do dyskusji?
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy, możesz być pierwszy!