Słabe wykonanie i zmarnowany potencjał – Recenzja Get Even
W tym roku na rynku aż roi się od polskich produkcji – szkoda tylko, że większość z nich prezentuje się co najwyżej średnio (wystarczy wspomnieć chociażby poważne wpadki Huska i Inner Chains). Problem ten nie dotyczy jednak jedynie naszych rodzimych produkcji, bowiem w dzisiejszych czasach nawet dobre recenzje nie gwarantują sprzedaży – o czym przekonało się ostatnio boleśnie wiele tytułów. Mimo wszystko wiązałem z Get Even (najnowszym tytułem od gliwickiego studia The Farm 51) spore nadzieje. W końcu ich poprzednia gra, czyli Deadfall Adventures była całkiem niezła… czego niestety nie mogę powiedzieć o ich nowym tytule, ale o tym już za chwilę.
Historia przedstawiona w Get Even opiera się na badaniu (chociaż lepsze wydaje się słowo „odtwarzaniu”) wspomnień najemnika Cole’a Blacka. Był on szefem ochrony korporacji zajmującej się pracą nad tajemniczą technologią związaną z goglami (bądź hełmem) Pandora, które pozwalają odtwarzać wspomnienia. Zadaniem gracza jest rozwiązanie zagadki porwania córki szefa wspomnianej korporacji, którym jest Robert Ramsey (alias Red). To jednak tylko czubek góry lodowej, gdyż w pewnym momencie role się odwracają. Dodam tylko, że takich zwrotów akcji jest znacznie więcej i wydają się one całkiem obiecujące. Niestety fabuła jest zlepkiem wątków zaczerpniętych z wielu innych tytułów (chociażby z filmów Matrix, Incepcja czy Kod nieśmiertelności) i kompletnie nie przypadła mi do gustu. W dodatku zdaje się być tylko pretekstem do ponownej eksploracji tych samych lokacji, co dla mnie osobiście przelało szalę goryczy.
Twórcy zaserwowali nam historię o miłości, zdradzie, rozstaniu i cierpieniu podawaną w formie ogromnej ilości dialogów i cut-scenek, które stały się dla mnie nużące już po kilku godzinach spędzonych z Get Even. Widać tutaj ogromny wkład finansowy poświęcony na lektorów oraz samą lokalizację (Namco wyłożyło w końcu ponad 3 mln euro), który niestety nijak ma się do całej gry. Lektorzy w angielskiej wersji według mnie kompletnie nie pasowali do postaci, które odgrywali, a dialogi są za długie i dołożone jakby na siłę. Cała gra jest po prostu przegadana, a nasza interakcja z otoczeniem wydaje się tutaj tylko dodatkiem. Ponadto rozgrywka jest chaotyczna i nużąca, a strzelanie w Get Even przypomina raczej jakiś kiepski żart, niż wysokobudżetową produkcję.
Jeśli chodzi o warstwę wizualną, to mówiąc szczerze Get Even prezentuje się co najwyżej średnio. Crysis 3 to zdecydowanie nie jest, a do tegorocznego RE7 czy chociażby Outlasta 2 nie ma nawet co porównywać. Mocno średnią grafikę mógłbym jednak przełknąć, jest bowiem kilka lokacji, które prezentują się całkiem klimatycznie – są jednak małe, puste i po prostu nudne. Rzekomo jest to uwarunkowane fabularnie, ale w końcu mamy 2017 rok! Jeśli tak ma wyglądać gra przygotowywana przez kilka lat z takim budżetem, to chyba trzeba się zastanowić nad faktycznym rozwojem branży. Część serwisów wystawiła Get Even bardzo pozytywne recenzje, ale były i takie, które oceniły ten tytuł negatywnie. W chwili pisania tego tekstu średnia na Metacritic wynosiła nieco ponad 70%.
Podsumowując. Get Even zawiodło mnie na całej linii. Nie pomogło nawet maksymalne „urozmaicenie” fabuły, która wydaje się naciągnięta do granic absurdu. Opowiadając o niej nie wydaje się ona aż tak zła, a wręcz intrygująca – jednak jej chaotyczność i rozciągnięcie w czasie spowodowało, że kompletnie nie poczułem klimatu tego tytułu. Nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam gry w których możemy manipulować wspomnieniami (jak chociażby Remember Me czy MIND: Path to Thalamus), ale wątek zaserwowany tutaj wydaje mi się po prostu absurdalnie naciągany. Gra ma ponadto słabą grafikę, tunelowe lokacje i prezentuje się co najwyżej średnio. Podczas całej rozgrywki było dosłownie kilka momentów, w których sprawiała mi ona przyjemność (postacie spotkane w opuszczonym szpitalu). Napisy końcowe ujrzałem po niecałych 7 godzinach rozgrywki i mówiąc krótko… zawiodłem się na całego.
Mimo kilku gorzkich słów, życzę The Farm 51 przyszłych sukcesów oraz by sprzedaż Get Even zdołała przynajmniej pokryć koszty produkcji.
Plusy:+ lokacje w opuszczonym szpitalu |
Minusy:– słaba grafika, optymalizacja i walka |



































U mnie ocena wahała się w zależności od czasu gry: pierwsze 3 godziny były męczące, potem było ciekawie, ale zakończenie mnie wgniotło. Z tą grą jest trochę jak z dobrym kryminałem, który ocenia się po rozwiązaniu zagadki.
Mimo bardzo przeze mnie nielubianych sekwencji we współczesności (zwłaszcza w tym budynku korporacji), ogólnie oceniłam ją dość wysoko. Zamierzam porównać Get Even do Observera, na którego czekam i czekam…
Gratuluje Panie Adrianie, to co Pan napisał pokrywa się w 100% z tym co myślę na temat tej gry.
Ja dałabym nawet 3/10 tej grze i to tylko ze względów patriotycznych. Wyższe oceny w recenzjach niż 6/10 są po prostu podejrzane.
Nastawiałem się na tę grę, a tu taka recenzja;) Jak pisałeś większość branżowych wpisów zauważało niedociągnięcia Get Even ale mimo to recenzje były bardzo pochlebne. Ciekawe ile w tym jest zatem biznesu i promocji? Rozumiem że dobremu znajomemu raczej tej gry nie polecisz?
Minęło już kilka tygodni od premiery Get Even, możemy więc na spokojnie wrócić do tematu. Potraktuję ten tytuł w kilku aspektach:
1. Dlaczego tak niska ocena?
Przez ostatnie kilka lat oceniałem na blogu wiele gier. Sporo tytułów, które naprawdę mi się podobały dostawało ocenę np. 7/10 (starałem się być obiektywnym i porównywać je z innymi), ale często dalej były to świetne, warte uwagi gry. Get Even jest jednak trochę poniżej tej skali. Gra ma sporo atutów, ale generalnie strasznie się męczyłem przy tym tytule i to przeważyło. Początkowo miałem dać ocenę w granicach 7-7,5, ale finalnie uznałem, że byłoby to niezgodne z moją prawdziwą opinią.
2. „Wysokie” oceny Get Even.
PC Gamer dał temu tytułowi 66/100 z dopiskiem „A messy, unfocused mishmash of genres with a few smart ideas.” – średnia z wszystkich platform wynosi aktualnie nieco ponad 70%.
3. Czy gra odniosła sukces?
Szczerze, to bardzo bym chciał – bo to fajna ekipa i w dodatku mają siedzibę niedaleko. Moja recenzja i tak niewiele tutaj zmieni, ale niestety Get Even jest aktualnie ogromną wtopą. By zwróciły się koszty produkcji, to sprzedaż musiałaby osiągnąć poziom przynajmniej 250 tys. kopii. Aktualnie steamspy pokazuje niecałe 7 tys. sztuk! Sprzedaż z konsol, to podejrzewam maksymalnie kilkadziesiąt tysięcy (w wariancie optymistycznym), więc niestety sprawdził się czarny scenariusz. Ostatnio cała branża ma problemy, ale to już temat na inną rozmowę.
Wracając do Twojego pytania… Get Even może się podobać, ale trzeba zdać sobie sprawę, że to mocno średni tytuł, który jest wielką wtopą zarówno Farmy jak i Namco. Staram się nie odradzać komuś kupna Get Even, bo ocena zależy od indywidualnego podejścia. Jeśli jednak mam być szczery, to odradzam zakup w obecnej cenie.