The Walking Dead: Survival Instinct – MiniRecenzja
The Walking Dead: Survival Instinct to gra bazująca na licencji znanego serialu, który opowiada o przygodach garstki ocalałych próbujących przeżyć w świecie opanowanym przez zombie. Umarli wstają z grobów, nie ma więc łatwo ;-) Dodam tylko, że jest to aktualnie jeden z moich ulubionych seriali. Zresztą tematy związane z zombie od dawna były mi „bliskie”. Można powiedzieć, że od dziecka bylem zafascynowany twórczością George A. Romero i namiętnie oglądałem wszystkie filmy związane z tą tematyką. Przez lata zdołałem uzbierać nawet sporą kolekcje – a przecież różnorakich produkcji w tych klimatach wciąż przybywa.
Wracając jednak do tematu gry – stworzona została przez amerykańskie studio Terminal Reality i wydana przez Activision. Za grafikę odpowiada silnik Infernal Engine, który możecie kojarzyć z serii BloodRayne. Szkoda tylko, że jak na dzisiejsze standardy to jest po prostu przestarzały. Co więcej, twórcy nawet nie próbowali zamaskować niedoskonałości gry, na które wielu graczy zwracało uwagę jeszcze przed jej premierą.
Zapewne przed rozpoczęciem przygody z najnowszą odsłoną Żywych trupów (jeśli w ogóle się na to odważycie) nasuną się Wam skojarzenia z zeszłoroczną grą od Teltalle Games – The Walking Dead. Zebrała ona świetne recenzje i była jedną z najlepszych produkcji wydanych w 2012 roku. Od razu dodam więc, że obydwie gry, poza nazwą oczywiście – nie mają ze sobą nic wspólnego. The Walking Dead: Survival Instinct jest tylko marną próbą zarobienia na fanach serialu i tematyki zombie. Jedynym plusem jest obecność postaci znanych z serialu oraz to, że możemy usłyszeć dialogi przez nich czytane. Fakt ten sprawił, że nie wyłączyłem gry już po pierwszych 15 minutach… tylko trochę później ;-) Dobrze, że nie miałem co do tej produkcji większych oczekiwań, bo srodze bym się zawiódł. Gracie na własną odpowiedzialność! ^^
Fakt. Mi też ciężko było wytrzymać przy tej grze dłużej. Poddałem się dosyć szybko i odinstalowałem. Ma kilka fajnych opcji np. podchodzenie zombiaka od tyłu i celowanie, by ugodzić szybko w mózg i pozbyć się wroga, ale niewiele tego, a wady przeważają nad zaletami.
Strasznie szybko wszyscy zapomnieli o tym tytule – plusem było na pewno to, że mogliśmy pograć Darylem z TWD ;-) Szkoda jednak, że cała gra jest poniżej przeciętnej…