Top 10: Najlepsze gry studia Monolith
Wiele razy na łamach bloga wspominałem o wielkim uznaniu, jakim darzę ekipę ze studia Monolith Productions (w skrócie Monolith). Można nawet stwierdzić, że w zasadzie wychowałem się w przy tytułach stworzonych przez pracowników tego amerykańskiego studia – pełną listę gier sygnowanych ich logo znajdziecie tutaj. Postanowiłem więc przypomnieć Wam najciekawsze – czy jak kto woli najlepsze – gry ich autorstwa. Zanim jednak przejdziemy do listy, zobaczmy jak wygląda codzienna praca w Monolith Productions – materiał powstał przy tworzeniu Shadow of Mordor.
Studio założono w 1994 roku, a w jego skład weszli byli pracownicy 3D Realms, Sierra Entertainment, Strategic Simulations oraz SquareSoft. Nazwa została zaczerpnięta z filmu 2001: Odyseja kosmiczna (występował tam tajemniczy monolit). Studio miało w swojej historii lepsze i gorsze momenty oraz zaliczyło kilka wpadek (jak zamknięta już gra z gatunku MMO – Matrix Online). Finalnie jednak włożyło swój wkład w rozwój elektronicznej rozrywki, dając nam kilka niezapomnianych tytułów i silnik graficzny LithTech, który rozwijany jest po dziś dzień i dalej zaskakuje możliwościami. Z ważniejszych dat wspomnę jeszcze rok 2004, kiedy Monolith stał się częścią wytwórni Warner Bros. Skoro wstęp i historię studia mamy już za sobą, możemy przejść do listy.
1. Shogo: Mobile Armor Division (1998)
Absolutny klasyk i jedna z moich ulubionych gier. Po dziś dzień tytuł ten intryguje projektem etapów, fabułą i grywalnością, których niejednokrotnie brak współczesnym produkcjom. Przygody Sanjuro Makabe wyróżnia również rewelacyjny soundtrack.
2. F.E.A.R.: First Encounter Assault Recon (2005)
Połączenie dynamicznej gry akcji z elementami znanymi z horrorów okazało się prawdziwą receptą na sukces. Tytuł ten wyróżnia również szybka i satysfakcjonująca rozgrywka, o czym wspominałem już przy okazji najlepszych gier z trybem Bullet Time.
3. Condemned: Criminal Origins (2006)
Condemned w momencie swojej premiery wzbudzał wiele kontrowersji, a to głównie za sprawą dużej dozy brutalności, która dosłownie wylewa się z ekranu. Widać tutaj również inspiracje takimi filmowymi dziełami jak Milczenie owiec i Siedem.
4. Śródziemie: Cień Mordoru (2014)
Jedna z najlepszych gier w uniwersum Władcy Pierścieni, która świetnie obrazuje możliwości silnika graficznego LithTech. Tytuł ten nie obył się bez kilku niedociągnięć, ale finalnie oceniłem go na 8.5 / 10 – warto więc dać mu szansę.
5. Kapitan Pazur (1997)
Zabawna i wciągająca platformówka z kotem-piratem w roli głównej. Dodam jeszcze, że poziom trudności dawał się we znaki nawet największym wyjadaczom. Więcej szczegółów odnośnie samej gry znajdziecie na blogu Hidden Palace Zone.
6. The Operative: No One Lives Forever (2000)
Coś dla fanów filmów szpiegowskich. Główną bohaterką jest agentka Cate Archer, która pracuje dla pewnej tajemniczej organizacji. Większość misji można ukończyć na kilka sposobów, a rozgrywkę dodatkowo ubarwia spora ilość zabawnych scen i dialogów.
7. Blood (1997)
Tytuł ten początkowo tworzyło Q Studios, które zostało w 1996 roku przejęte przez Monolith – obie ekipy wspólnymi siłami dokończyły grę i wydały ją rok później. Blood doczekał się również dwóch dodatków i wydanej w 1998 roku kontynuacji.
8. Aliens versus Predator 2 (2001)
Ekipa ze studia Monolith miała możliwość zrealizowania drugiej części serii Aliens versus Predator (pełną listę gier znajdziecie tutaj), co udało im się całkiem nieźle. Nie jest to może najlepsza gra z uniwersum Obcego, ale i tak warto zagrać.
9. Tron 2.0 (2003)
Gra bazująca na filmie Tron z 1982 roku, będąca zarazem kontynuacją wydarzeń w nim zapoczątkowanych. Fabuła przenosi nas do fikcyjnego świata maszyn (nie ma to jak fikcyjna rzeczywistość w wirtualnym świecie), gdzie czeka nas wiele przygód.
10. Shogo 2, Blood 3, a może nowy F.E.A.R.?
Tym sposobem dotarliśmy do ostatniej pozycji, którą chciałbym zadedykować przyszłym tytułom stworzonym przez Monolith Productions. Aktualnie nie mamy żadnych informacji o nowej grze studia, pozostają nam więc jedynie spekulacje. Osobiście chciałbym jeszcze kiedyś usłyszeć o Shogo 2 – zwłaszcza zważywszy na fakt, że powstanie kontynuacji sugerowali nam przecież niejednokrotnie sami twórcy (np. koszulka jednej z postaci w F.E.A.R. 2: Project Origin). Czas pokaże, co z tego wyjdzie :)
Uah, nie poznałam się bliżej z żadnym z wymienionych tytułów. A i samo studio jest mi z tego powodu mało znane. Zamiast Pazura, to męczyłam Jazz Jackrabbit ;) Ale wspominki to zawsze dobra rzecz ^-^
Ja grałem w drugą część :) Kurasiu też kiedyś o tym pisał: http://kurasiu.blogspot.com/2013/12/54-jazz-jackrabbit-2-christmas.html
Kapitan Pazur! :D Jej, pamiętam jak non stop ogrywałem 2-levelowe demko, które było na jednej z płytek shareware’owych, którą dorwałem skądś w 1997. A 3 lata później Techland wydał Clawa w Polsce, i to przetłumaczoną i tylko za 49 zł. :D Ach, wspomnienia.
No i oczywiście Shogo oraz Blood! Kurde, aż mnie naszło, żeby Shogosa zainstalować na swoim retro kompie i przejść raz jeszcze. ;) (a może nawet i co nieco szkrobnąć o nim na HPZ). A NOLF czy AvP2 też było niczego sobie. :D
Shogo działa bez problemu nawet na Win 10 (wersja z GOG), ale na retro maszynce pewnie doznania pełniejsze :) Ja mam już prawie gotową nową wersję shogo.pl, tylko czasu brak żeby wdrożyć…