Oszukać śmierć jeszcze raz… kolejny raz – Recenzja Oszukać przeznaczenie: Więzy krwi
Najnowsza odsłona znanej serii slasherów długo kazała nam na siebie czekać, a od ostatniego filmu mineło już prawie 14 lat. To szmat czasu, a w przemyśle filmowym sporo się zmieniło… i to bynajmniej nie na lepsze. Przez ten czas wiele znanych serii zostało również „odświeżonych”, jak np. ostatnie Halloween, które patrząc z perspektywy czasu nie było takie złe. Zmiany pokoleniowe dają się jednak we znaki i wygląda na to, że gatunek slasherów nie jest już tak popularny jak kiedyś. Czy zatem najnowsza odsłona serii Oszukać przeznaczenie ma szanse odnieść sukces i przypomnieć starym (i nowym) widzom, jak to jest dobrze bawić się w kinie? Zanim do tego przejdziemy, warto przypomnieć sobie jakie filmy wchodziły w skład całej sagi.
Tytuł | Rok | Reżyserzy | |
---|---|---|---|
1. | Oszukać przeznaczenie | 2000 | James Wong |
2. | Oszukać przeznaczenie 2 | 2003 | David R. Ellis |
3. | Oszukać przeznaczenie 3 | 2006 | James Wong |
4. | Oszukać przeznaczenie 4 | 2009 | David R. Ellis |
5. | Oszukać przeznaczenie 5 | 2011 | Steven Quale |
6. | Oszukać przeznaczenie: Więzy krwi | 2025 | Zach Lipovsky, Adam B. Stein |
Sam miałem okazję obejrzeć czwartą część w kinie w okolicach 2009 rok. Wtedy popularne były seanse z efektami 3D i to właśnie ten tytuł świetnie prezentował możliwości, jakie oferowały dostępne w kinach okulary 3D. Oczywiście to nie było żadne wybitne kino, jednak jak na tamte czasy efekty robiły wrażenie. Bardzo bym chciał, żeby któryś z horrorów wydanych w 2024 roku można było zobaczyć z efektami 3D. Dobra, dość już jednak o przeszłości – sprawdźmy jak wypadła najnowsza, szósta część serii.
Oszukać przeznaczenie: Więzy krwi (Final Destination: Bloodlines) wyreżyserowali Zach Lipovsky oraz Adam B. Stein. Duet ten znany jest z kilku średnio udanych filmów i seriali, ale w końcu każdy musi kiedyś mieć szansę na sukces, albo… wtopę. Szerzej o tym już za chwile. Scenariusz współtworzył Guy Busick, który pracował m.in. przy nowej wersji Krzyku. Sam film kręcono natomiast w Vancouver w zmagającej się z kryzysem Kanadzie, a okres zdjęciowy trwał od 4 marca do 13 maja 2024 roku. Oszukać przeznaczenie 6 to oczywisty powrót do korzeni serii, a sam zwiastun pobił rekordy popularności – w ciągu pierwszej doby od premiery zebrał prawie 180 milionów wyświetleń.
Główną bohaterką (podobnie jak w drugiej i trzeciej części) jest kobieta, tym razem o imieniu Stefanie. Dręczą ją niepokojące koszmary związane z tragiczną przeszłością jej rodziny. Jej babcia przed laty cudem uniknęła śmierci, co zapoczątkowało falę nieuchronnych wydarzeń. Niestety teraz, po kilkudziesięciu latach, śmierć powraca by dokończyć swoje dzieło i jak łatwo się domyślić – lekko nie będzie. Na szczęście obok Stefanie pojawia się rodzina, która razem z nią zostaje wciągnięta w spiralę niebezpiecznych, niewytłumaczalnych wypadków. Każdy z bohaterów będzie musiał zmierzyć się z kostuchą, która wydaje się być jeszcze bardziej nieprzewidywalna i bezwzględna niż w poprzednich filmach.
Będąc szczerym nie oczekiwałem od tego tytułu wybitnej fabuły czy gry aktorskiej, ale chociaż trzymającej w napięciu akcji połączonej z krwawymi scenami. W sumie nie zawiodłem się, bo brutalnych scen śmierci jest tutaj całkiem sporo, ale poza tymi początkowymi brakuje im nieco rozmachu. Owszem jest różnorodnie, krwawo i drastycznie, miejscami też wgniata w fotel, ale w sumie nie zaprezentowano widzom nic nowego. To wszystko już znamy z poprzednich części, ale czy to źle? To zależy czego oczekujemy od tego rodzaju kina. W filmie pojawia się również postać Williama Bludwortha, tajemniczego mężczyzny znanego z poprzednich części. W końcu poznajemy jego historię i niestety musimy się z nim pożegnać, ponieważ grający go aktor Tony Todd nie oszukał już śmierci i zmarł pod koniec 2024 roku. Wielka szkoda, bo była to najciekawsza i w sumie jedyna postać łącząca wszystkie części tego uniwersum.
Podsumowując. Seria Oszukać przeznaczenie przez 25 lat zarobiła prawie 670 milionów dolarów i doczekała się łącznie sześciu filmów, dziesięciu powieści oraz dwóch komiksów. Najnowsza odsłona nie wprowadza nic nowego, fabuła jest do bólu przewidywalna, gra aktorska średnia, ale to nie ma tutaj znaczenia. Ważne natomiast, że Oszukać przeznaczenie: Więzy krwi trzyma poziom serii i można się przy nim dobrze bawić… jeśli tylko lubicie taki rodzaj kina. Film obejrzałem w piątek 9 maja podczas maratonu filmowego, a sala kinowa była praktycznie pełna, co mile mnie zaskoczyło. Może jeszcze przyjdzie pora, że kina przeżyją swój renesans? Szczerze, to bardzo bym chciał. Czy zatem nowe Oszukać przeznaczenie znajdzie się na mojej liście najlepszych horrorów 2025 roku? Zakładam, że raczej tak, ale do końca roku zostało jeszcze sporo czasu.
Może dołączysz do dyskusji?
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy, możesz być pierwszy!