Niezła historia w kiepskiej oprawie – Czy warto dać szansę Mafii III?
Długo zbierałem się w sobie by napisać niniejszą recenzję – głównie dlatego, gdyż bardzo sobie cenię gry z serii Mafia. Pierwsza część jest zresztą jedną z moich ulubionych gier oraz (dla co poniektórych) jednym z kamieni milowych w historii elektronicznej rozrywki. Zatem jeśli wcześniej nie czytaliście moich poprzednich tekstów o The City of Lost Heaven oraz Mafii II, to teraz jest niezły moment by nadrobić zaległości.
Wspomnienia kontra rzeczywistość – Mafia: The City of Lost Heaven Data publikacji: Styczeń 2014 |
|
Z wizytą w mieście bezprawia – Jak prezentuje się Mafia II po latach? Data publikacji: Luty 2014 |
Twórcami serii jest wywodzące się z Czech studio Illusion Softworks, które w 2008 roku (przed premierą drugiej Mafii) zostało wykupione przez Take-Two Interactive i zmieniło nazwę na 2K Czech. Mimo to nie obyło się bez wielu problemów i zwolnień, co w 2014 roku doprowadziło do zamknięcia oddziału firmy w Pradze. Większość pracowników oddelegowano wtedy do oddziału w Brnie, a kilkanaście osób przeniesiono do głównej siedziby 2K Games w Kalifornii. W późniejszym okresie wiodącą pozycję w procesie tworzenia Mafii 3 zyskało nowo powstałe studio Hangar 13, podczas gdy ekipa z dawnego Illusion Softworks jedynie wspierała pracę swoich kolegów z USA. Jak można było się domyślić – w 2017 roku 2K Czech zostało w całości wchłonięte pod markę Hangar 13 (więcej o historii studia znajdziecie tutaj). Ilu twórców pracujących przy pierwszej Mafii współtworzyło również część trzecią? Ciężko powiedzieć, gdyż generalnie są to zupełnie różne tytuły. Już druga Mafia wyróżniała się wieloma zmianami względem swojego pierwowzoru… ale Mafia III to już zupełnie inna historia.
Skoro już jesteśmy na etapie historii – w najnowszej Mafii jest ona zdecydowanie jednym z lepszych elementów gry. Główna postać, czyli niejaki Lincoln Clay – pozwala miejscami się lubić, możemy również bez problemów zrozumieć jego motywację. Główny wątek fabularny jest dość prosty i w zasadzie skupia się na zemście, która pod koniec doprowadzi do trudnych wyborów moralnych… niby bez szału, ale generalnie do przełknięcia. Fabuła jest poprowadzona w formie retrospekcji zdarzeń w której poznajemy nie tylko wydarzenia, ale i realia ówczesnych czasów. Niezadowolenie społeczne, wojna w Wietnamie i widmo nieuniknionych zmian da się tutaj niewątpliwie odczuć na każdym kroku. Przerywniki są dobrze wyreżyserowane, a tło historyczne dodaje im uroku. Szkoda jednak, że rozgrywka jest tak strasznie nierówna.
Rozgrywka w Mafii III opiera się w zasadzie na odwiedzaniu tych samych lokacji w celu eliminowania wrogów, by następnie przenieść się do kolejnej części miasta w tym samym celu… Przez większość gry mamy do czynienia z ciągłym uczuciem powtarzalności, którego nie przerywają nawet „specjalne” lokacje odnoszące się do głównej linii fabularnej. Potencjał ogromnego miasta inspirowanego Nowym Orleanem został kompletnie niewykorzystany. Poza kilkoma budynkami miasto jest kompletnie sztuczne i po prostu nudne. W poprzednich tytułach z serii po jakimś czasie spędzonym z grą można było jeździć na pamięć, bo po prostu sprawiało to frajdę – tutaj nie daje to praktycznie żadnej przyjemności. Po co tworzyć ogromne miasto, skoro tak naprawdę nie ma w nim nic do roboty dla gracza, a otoczenie wydaje się sztuczne do bólu.
Długo czekałem na to, by dać ostatniej Mafii finalną szansę. Niestety półtorej roku po premierze błędy dalej potrafią skutecznie zepsuć nam zabawę. Czasem po prostu nie da się wykonać jakiegoś zadania z głównej linii fabularnej i musimy kombinować… Najgorsze jest jednak to, że gra pomimo najwyższych ustawień graficznych miejscami wygląda gorzej od Mafii II. Paleta kolorów wydaje się źle dobrana, bo miasto jest po prostu szare i bez wyrazu. Nie na taką grę czekaliśmy tyle lat! W dodatku optymalizacja jest mizerna, modeli samochodów jest mało (a przecież to właśnie gabloty sprzed lat były jedną z sił napędowych całej serii). Najgorszym zarzutem jest jednak brak klimatu, bez niego przemieszczanie się po mieście staje się tylko nudnym rytuałem mającym doprowadzić nas do kolejnego zadania, by w końcu dojść do finału i mieć to już za sobą.
Podsumowując. Ukończenie głównego wątku fabularnego oraz większości misji pobocznych zajęło mi nieco ponad 30 godzin. Największym atutem tego tytułu jest soundtrack, bez którego szczerze mówiąc nie miałbym motywacji ukończyć gry. Postacie są nieźle przedstawione, a historia generalnie ujdzie. Sama rozgrywka jest jednak nudna i powtarzalna, miasto puste i sztuczne, a model jazdy chyba najgorszy w całej serii. Jedyne co sprawiało mi przyjemność to walka, spory wybór sprzętu oraz jego ulepszanie były miłym dodatkiem, a frajda ze strzelania w zwolnionym tempie pozwoliła jakoś dobrnąć do finału. Kolejną motywacją była dla mnie chęć poznania historii dwóch bohaterów znanych z Mafii II (Vito Scaletta i Joe Barbaro), część zadań pobocznych robiłem w zasadzie tylko po to żeby dowiedzieć się co się z nimi stało i… kompletnie się zawiodłem. Szkoda, że tak wielka i kultowa seria kończy w ten sposób. Zważywszy na to, że większość oryginalnej ekipy pracującej przy pierwszej części gry jest już w innych studiach, szczerze wątpię byśmy kiedykolwiek doczekali się produkcji tak kultowej jak pierwsza Mafia, chociaż w tym wypadku naprawdę chciałbym się mylić.
Plusy:+ niezła historia z potencjałem na lepszą grę |
Minusy:– grafika miejscami gorsza niż w Mafii II |
Może dołączysz do dyskusji?
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy, możesz być pierwszy!