Torrenty.org i KickassTorrents zamknięte – koniec największych serwisów z torrentami
Walka z piractwem przypomina walkę z wiatrakami, co jakiś czas słyszymy informacje o zamknięciu kolejnego serwisu z nielegalnymi plikami, a zaraz po nim pojawiają się następne… i tak w kółko. Do tego dochodzi również fakt, że amatorów aplikacji, gier i filmów traktuje się w wielu krajach (w tym i w Polsce) jako złodziei. Już abstrahując od faktu, że w latach 90. większość polskich magazynów związanych z grami bazowało na „pirackich” kopiach (o czym możemy dowiedzieć się oglądać dokument Kultowe magazyny o grach) – w dzisiejszych czasach przyjęło się wrzucać wszystkie osoby korzystające z protokołu wymiany plików BitTorrent do jednego worka. Nie będziemy jednak teraz rozmawiać o moralnych ani społecznych aspektach takiego stanu rzeczy, a o kilku ważnych wydarzeniach, które miały miejsce w ciągu ostatnich tygodni.
Torrenty.org zamknięte – definitywny koniec największego polskiego serwisu z torrentami
Torrenty.org istniały od 2005 roku i były największym polskim serwisem, z którego można było pobierać pliki torrent. Od początku czerwca strona była jednak niedostępna, a twórcy tłumaczyli zaistniałą sytuację problemem z serwerami. Zapewniano przy tym, że wszystkie konta i dane zostaną przewrócone w ciągu kilku tygodni. Jednak 8 lipca na oficjalnym facebookowym profilu podano następującą informację.
Oficjalne oświadczenie.
Witamy Państwa wszystkich serdecznie.
Na początku chcieliśmy wszystkich przeprosić za nadzieję którą wam dawaliśmy.
Dziękujemy też wszystkim którzy dzielnie czekali do końca na rozwój sprawy.
Z wielkim żalem informujemy iż portal Torrenty.org został oficjalnie zamknięty.
Nie udało nam się odzyskać ani przywrócić danych które straciliśmy w wyniku awarii serwerowni gdzie doszło do pożaru.Jednocześnie informujemy że wszystkie portale podobne do Torrenty.org są fałszywe i proszę na nie uważać.
Torrenty.org istniały od 2005 a swój żywot zakończyły w 2016.r. Czy kiedykolwiek wrócą? Na tą chwilę jest to raczej niemożliwe.Załoga Torrenty.org
W ten sposób zamknięty został największy polski serwis z torrentami. Oczywiście sępy krążyły nad nim od dłuższego czasu i w mgnieniu oka pojawiło się mnóstwo podobnych stron, które chciały wyciągnąć od byłych użytkowników pieniądze za rejestrację. Takie naciąganie staje się już niestety standardem po zamykaniu stron z „nielegalnymi” plikami. Dla mnie osobiście Torrenty.org były miejscem, gdzie można było znaleźć mnóstwo filmów azjatyckich niedostępnych nigdzie indziej, no ale cóż zrobić… RIP
Właściciel KickassTorrents aresztowany, domeny nie działają – czy kat.cr podzieli los isohunt.com?
Kilka dniu temu świat obiegła informacja o aresztowaniu na terenie polski Artema Waulina, rzekomego właściciela KickassTorrents (w skrócie KAT) – największej strony z torrentami na świecie, którą odwiedzało miesięcznie około 50 mln. użytkowników (istniała od 2009 roku). W tym samym czasie wyłączone zostały wszystkie domeny należące do serwisu, niedostępna jest również wersja w sieci Tor. Czy zatem KAT podzieli los serwisów isoHunt (zamkniętego w 2013 roku) i The Pirate Bay (który jeszcze dogorywa)? Wszystko na to wskazuje, ale poczekajmy jeszcze na oficjalne oświadczenie w tej sprawie. Więcej szczegółów odnośnie całej sytuacji znajdzie tutaj.
Niezależnie od skali podjętych działań, zamykanie kolejnych serwisów niewiele zmieni w temacie nielegalnego rozpowszechniania treści. Tego typu działania jedynie maskują problem, a nie przyczyniają się do jego rozwiązania.
Wiem że trochę odkopuję temat, ale chciałbym wrzucić swoje 3gr do dyskusji. W przypadku gier komputerowych, pozostawiając już nieco na boku kwestie prawne – wszyscy dobrze wiemy jak wygląda dzisiaj ten rynek. Gry tworzy się z gruntu niedorobione, z masą błędów, kiepską optymalizacją – bo i tak się sprzeda (naiwniacy zamówią preordery, a w razie czego zaprzyjaźnione serwisy napiszą przychylną reckę naszego produktu). Tęsknię, naprawdę tęsknie za czasami gdy powstawały wersje demo – można było grę sprawdzić przed zakupem nie ryzykując kupy kasy (a wtedy gry były jeszcze nieco tańsze). Dzisiaj dema są prawdziwą rzadkością, jak się już pojawiają to często długo po oficjalnej premierze gry. W takich przypadkach nie pozostaje nic innego jak ściągnąć grę z nielegalnego źródła i sprawdzić. Gra działa i się podoba – kupujesz. Niby proste. Nie da się jednak zapobiec temu, że gdy ktoś ściągnie grę z internetu będzie ją tylko testował. Niemniej wydaje mi się, że trend „sprawdzam i kupuję” można zaobserwować i dzisiaj piractwo jest zdecydowanie mniejsze (albo też mniej wpływa na wyniki sprzedaży) niż było to parę dobrych lat temu. A kto najbardziej tępi piractwo? Ano ci, którzy tworzą te z gruntu niedorobione półprodukty, które sprzedają później jako pełnoprawne gry. Oni najwięcej tracą na piractwie, bo też oliwa na wierzch wypływa. I bardzo dobrze!
Cześć, dzięki za opinię. Generalnie się z Tobą zgadzam – powstaje teraz cała masa gier, a część z nich ma niestety braki na wielu płaszczyznach. Po prostu każdy może teraz zabrać się za ich tworzenie – przez to powstaje ich tyle, że w całym tym gąszczu łatwo przeoczyć wartościowe tytułu. Niestety przeczuwam, że będzie coraz gorzej bo to dochodowy biznes. Coraz częściej pojawiają się również gry ze świetnie zmontowanymi zapowiedziami oraz masą pozytywnych recenzji (na szczęście Steam ostatnio nieco ukrócił ten proceder), które później okazują się przeciętnymi produkcjami.
PS. Odnośnie wersji demonstracyjnych – całe gimnazjum na lekcjach informatyki graliśmy w wersje demo Quake 3 Arena. Kilka osób potem skusiło się pełną wersję, więc id Software i Activision raczej nie były stratne :)
„W dzisiejszych czasach przyjęło się wrzucać wszystkie osoby korzystające z protokołu wymiany plików BitTorrent do jednego worka.” <- i to jest właśnie troszkę smutne, jako że protokół P2P jest bardzo dobry do ściągania wszelkiego rodzaju ogromnych i legalnych plików (np. obrazów Linuxa). A co do samego newsa – cóż, stronki z torrentami co raz upadały i powstawały na nowo (zwłaszcza TPB), więc upadek tych serwisów raczej, tak jak wspomniałeś, niewiele pomoże. ;)
Dokładnie – zwłaszcza, że np. KAT już funkcjonuje pod nową domeną :)
A piractwo i tak będzie trwało dalej… i nie będzie żadnych dowodów na to, że jest faktycznie szkodliwe przynajmniej w wypadku gier. W wypadku filmów torrent jest dobrą alternatywą kina, bo ostatni raz gdy się tam wybrałem, zostałem potraktowany 20 minutami reklam oraz filmikiem o tym, że piractwo jest złe – dobre zagranie wobec kogoś, kto zapłacił za bilet.
Mnie również strasznie wkurzają reklamy przed filmami, dlatego coraz częściej wchodzę do kina z 15 minutowym opóźnieniem.
Same here.