Z cyklu Wspomnienia Gracza #9 – Half-Life 2
Jakiś czas temu, szperając w archiwach przypadkiem odnalazłem płytę, na której znajdowały się zrobione niegdyś przeze mnie screenshoty :-) Postanowiłem więc podzielić się z Wami tym „znaleziskiem” na niniejszym blogu – przy okazji pisząc słów kilka o grze, której dotyczyły…
Tytuł gry: Half-Life 2.
Data zrobienia screenshotów: listopad 2004 roku.
Każdy gracz ma zapewne przynajmniej jeden bądź nawet kilka tytułów, które wspomina z rozrzewnieniem nawet po wielu latach, a rozmowa o nich pozwala umilić niejeden wieczór czy wypad ze znajomymi. Gry takiej jak Half-Life nie trzeba raczej przedstawiać nikomu, gdyż jest to bez wątpienia jeden z kamieni milowych w historii elektronicznej rozrywki i pretendent do miana „gry wszech czasów”. Echa o jego kontynuacji przez wiele lat elektryzowały serca graczy na całym świecie – aż wreszcie pod koniec roku 2004 doczekaliśmy się… Half-Life 2 w końcu ujrzał światło dzienne.
Warto w tym momencie wspomnieć o ciekawym wydarzeniu poprzedzającym jego premierę, mianowicie niemieckiemu hakerowi udało się wykraść z serwerów Valve jeszcze nie ukończoną wersję gry. Złapano go jednak, gdyż po całym zajściu prowadził korespondencję z szefem poszkodowanego studia (Gabem Newellem), który to zaoferował mu pracę i obiecał pokrycie kosztów przelotu do Ameryki. Nasz włamywacz połknął haczyk i na lotnisku został aresztowany przez policję. Na drugą część kultowych przygód Gordona Freemana poczekaliśmy więc nieco dłużej :) Poniżej filmik prezentujący samą rozgrywkę oraz kilka etapów, które w konsekwencji nie znalazły się w finalnej wersji gry. Jedno jest pewne, nigdy już nie będę czekał na żaden tytuł z takimi emocjami.
Half-Life 2 był grą prawie idealną, niemal wszystko było tutaj na swoim miejscu – świetna grafika (rozwijany i wykorzystywany po dziś dzień silnik Source), projekt etapów, czy niespotykana wcześniej fizyka otoczenia (zastosowano zmodyfikowany silnik fizyki Havok). Co prawda zabrakło nieco niesamowitego klimatu pierwszej części… Twórcy wykorzystali jednak wiele rozwiązań znanych z pierwszego Half-Life’a, sporo z nich oczywiście „odrobinę” zmodyfikowano – i to właśnie okazało się receptą na sukces ;-)
Właśnie – wspomnienie HL2 po latach to także przypomnienie sobie tego oczekiwania na premierę. Ja przyznam się, że bardziej czekałem na trzeciego Dooma, jak się okazało – niesłusznie i to Half-Life 2 nie miał sobie równych.