Zhou Yu de huo che – czyli pociąg do miłości!
Mówi się, że dla prawdziwej miłości odległość nie ma znaczenia, ale czy tak jest w rzeczywistości? A może jednak całkiem na odwrót? Skąd takie refleksje? Oczywiście, nie bez przyczyny, gdyż dzisiaj w krótkiej recenzji chciałam Was zachęcić do oglądnięcia filmu Pociąg (oryginalny tytuł to: Zhou Yu de huo che). Nie jest to już produkcja pierwszej młodości – jego światowa premiera miała miejsce w 2002 roku, natomiast do polski zawitał w roku 2004 – jednak myślę, że mimo to niewielu o nim słyszało, a tym bardziej miało przyjemność dzieło to obejrzeć…
Melodramat ten, w reżyserii chińskiego reżysera Zhou Sun’a opowiada historię Zhou Yu, pewnej siebie dziewczyny poszukującej pięknej, prawdziwej miłości. Jako że sama jest artystką (maluje porcelanę), serce jej kradnie przebywający na delegacji, a spotkany na lokalnej zabawie tanecznej poeta-bibliotekarz – mężczyzna wrażliwy, delikatny, romantyczny. Oczarowany dziewczyną, pisze dla niej wiersz, wręcza tego samego wieczoru i zostawiając swoją torbę… znika. Zhou Yu postanawia odszukać mężczyznę i zawalczyć o to uczucie. Mimo że mieszka on kilkaset kilometrów od naszej bohaterki, odnajduje jego dom i dwa razy w tygodniu przemierza trasę do miasta Chongyang pociągiem. Związek ich jest wzniosły i namiętny – Chen Qing przynosi kwiaty, pisze dla niej kolejne wiersze, które deklamuje, a ona ubóstwia je i pragnie wydać dla szerszej publiczności. Rola pociągu nie kończy się jednak tutaj – w nim dziewczyna poznaje drugiego mężczyznę – tym razem zrównoważonego, rozsądnego weterynarza, który sporo namiesza w głowie dziewczynie. Tym bardziej, że ukochany wyjeżdża na jakiś czas do dalekiego Tybetu do pracy… Jak rozwinie się wątek głównej bohaterki, którą miłość wybierze? Czy rzeczywiście odległość nie ma znaczenia, gdy w grę wchodzi miłość?
Biorą pod uwagę inne aspekty filmu, można śmiało powiedzieć, że fabuła nie jest jedynym jego walorem. Przemierzając trasę pociągiem, wraz z Zhou Yu obserwujemy cudowne widoki w ciekawych ujęciach. Film wzbogaca poezja bohatera, a także klimatyczna ścieżka dźwiękowa. Nie można również narzekać na obsadę. Główną rolę kobiecą zagrała jedna z lepszych azjatyckich aktorek, znana z filmów takich jak Wyznania Gejszy, Zawieście Czerwone Latarnie, Cesarzowa czy 2046 – Gong Lee, natomiast rolę Poety – równie znany azjatycki aktor Tony Leung Ka Fai. Polecam!
Niezły ten pociąg… i krajobraz też niczego sobie. Zhou Sun się postarał ;-)
podsumowując, mile spędzony wieczór :)