W poszukiwaniu istoty człowieczeństwa – Recenzja Never Let Me Go
Ostatnio na blogu pojawiła się spora lista filmów science fiction polecanych przez Adriana. Nigdy nie byłam wielką fanką tego gatunku, jednak muszę stwierdzić, że powoli się przekonuję. Dziś chciałabym Was zachęcić do obejrzenia kolejnego – tym razem z 2010 roku, o tytule Never Let Me Go. Film ten odnalazłam przeglądając filmografię Carey Mulligan, którą osobiście bardzo lubię – wiedząc zaś, że melodramat plus science fiction to całkiem niezłe połączenie (Ona, O dziewczynie skaczącej przez czas, 2046, Początek) – pomyślałam, że warto się nim zainteresować. Więc do rzeczy… Nie opuszczaj mnie to filmowa adaptacja powieści Kazuo Ishiguro – znanego m.in. z Okruchów Dnia, cenionego japońskiego pisarza mieszkającego od wielu lat w Anglii. Reżyserii podjął się natomiast Mark Romanek, a za nostalgiczne brzmienia odpowiada znana z produkcji takich jak: Księżna, Czekolada, Uwodziciel – Rachel Portman. W role główne wcielili się, wspomniana Carey Mulligan oraz Keira Knightley i Andrew Garfield.
Fabuła filmu dość mocno mnie zaskoczyła. Przenosimy się do Hailsham, elitarnej angielskiej szkoły z internatem, wysokim ogrodzeniem i zaostrzonym rygorem. Życie dzieci toczy się w miarę normalnym rytmem – uczą się, rozwijają talenty i przeżywają pierwsze szkolne zauroczenia. Punktem zwrotnym jest jednak scena, w której nauczycielka wyjawia uczniom prawdę o ich życiu: są klonami żyjących w normalnym świecie osób – stworzone w celu pobrania narządów, gdy zajdzie taka konieczność. Stąd cała izolacja od świata, codzienna porcja mleka i kategoryczny zakaz używek… Szokujące? Owszem. Do tego sprawnie działająca indoktrynacja – widzimy pogodzonych z takim losem młodych ludzi, którzy mimo swoich marzeń, uczuć, ciekawości świata skończą swoje życie po dwóch, trzech zabiegach na stole operacyjnym. Te przerażające praktyki zestawiono z historią trójki młodych ludzi – Kathy, Ruth i Tommy’ego, którzy poznając smak życia tracą obojętność wobec swojego przeznaczenia.
Czy jednak mogą coś zrobić? Trójka głównych bohaterów ma takie same odczucia jak normalni ludzie. Są jednak tylko ich kopiami – niewidniejącymi w normalnych ewidencjach dawcami narządów, gwarancją długowieczności ludzi. Film pesymistyczny, ale warty obejrzenia. Podejmuje trudne tematy, pozwala na refleksje nad wartością życia, wolności, a także granic ludzkich manipulacji. Świat się rozwija, nauka pozwala na coraz więcej. Są przeszczepy, implanty, mrożenie komórek, klonowanie – z drugiej jednak strony modyfikacje genetyczne, aborcje. Jak cienka jest granica między ratowaniem ludzkości, a jej niszczeniem? Czy będziemy potrafili zatrzymać się w odpowiedniej chwili mając władzę i pieniądze? Ciekawy, wzruszający i nieschematyczny film. Polecam!
Nie jest to gatunek science fiction, tylko antyutopia… takim pojęciem należy się posługiwać w przypadku tego filmu i tak samo utworu na podstawie którego powstał ten film.
bardzo cenię ten film, bardzo mi się podobał