The Lost Valley – symulator spaceru po lesie
Nie jest tajemnicą, że od dłuższego czasu swój renesans przeżywają wszelkiej maści symulatory. Możemy więc bez problemu spróbować swoich sił jako mechanik samochodowy, właściciel kolonii na obcej planecie czy nawet koza… że o symulatorze trawy nie wspomnę :) Nie wiem jakimi dokładnie pobudkami kierowali się twórcy The Lost Valley, czyli Andrew Drumov i Sanke Berdochan, ale jedno jest pewne – zafundowali nam pełen „niesamowitych” wrażeń symulator spaceru po lesie! Choć może dla osób przebywających na co dzień w zatłoczonych miastach jest to zawsze jakaś alternatywa… no i w końcu w lasach można spotkać wypasionego krokodyla, jak ten poniżej.
Chciałbym jeszcze wyjaśnić jedną nurtującą mnie kwestię, czyli określenie czym opisywany tytuł właściwie jest. O ile bowiem Dear Esther czy The Old City: Leviathan możemy w gruncie rzeczy uznać za gry (występują w nich interakcje z otoczeniem i fabuła), to The Lost Valley nazwać możemy co najwyżej demem technologicznym silnika CryEngine 3. Z opisu zamieszczonego w serwisie Steam możemy się dowiedzieć, że bohaterem jest tutaj pewien rowerzysta, który po upadku z klifu trafia do tajemniczej doliny. Niestety jego rower do niczego się już nie nadaje i dalej musimy poruszać się pieszo. Są to niestety jedyne informacje, które tłumaczą nam naszą wędrówkę, ponieważ podczas samej „rozgrywki” nie dowiadujemy się zupełnie nic na temat fabuły.
Podsumowując. Cóż mogę dodać… Chciałem nakręcić dla Was gameplay, ale przy próbie włączenia nagrywania zostałem uraczony restartem „gry” i musiałem zaczynać od początku, gdyż twórcy nie przewidzieli zapisywania naszych postępów. Jest to jednak jak najbardziej zrozumiałe, gdyż ukończyć ją można już w około 20 minut – to chyba rekord na naszym blogu :-P Ponadto zafundowano nam dwa tryby przemierzania tytułowej Zaginionej Doliny – lato i zimę (przykład tutaj). Ten drugi różni się tylko pojawiającym się tu i ówdzie białym nalotem – roślinność pozostaje bez zmian. Całości nie ratuje nawet średniej jakości muzyka i kilka cieszących oko lokacji, które przywodzą na myśl te znane z Zaginięcia Ethana Cartera. Jak wspominałem wcześniej, według mnie jest to po prostu demo technologiczne, które sprzedawane jest za około 20 zł – i nic więcej…
Przypomina mi to Dear Easther, w które kiedyś grałem, ciekawe czy bardzo podobne do tego.
Tak jak wspomniałem w tekście – The Lost Valley to w zasadzie tylko demo technologiczne, nie umywa się do Dear Easther…
Wizualnie wygląda to bardzo dobrze, a ja sam po prostu lubię gry eksploracyjne. Jak będzie w jakimś bundle’u, chętnie zobaczę ;) Przy okazji – świetnie zapowiada się Firewatch.
Super, a można złapać kleszcza? :D
NIe ma to jak wirtualne złapanie kleszcza czy pijawki!
Twórcy chyba tego nie przewidzieli, ale można spotkać krokodyla…
Hehe czego to już ludzie nie wymyślą
niedługo zrobią symulator obierania ziemniaków :)
Jest jeszcze symulator kromki chleba :-P http://store.steampowered.com/app/327890