Bo życie kozy ciężkie jest… – Goat Simulator
Ostatnimi czasy sporo szumu zrobiło się wokół projektu pewnej gry, która początkowo miała być jedynie żartem… Zainteresowanie zrobiło się jednak tak wielkie, że tytuł ten naprawdę powstał – a mowa tutaj o Goat Simulator, czyli symulatorze kozy… Tak, dobrze słyszycie – KOZY :-) Za grę odpowiedzialne jest Coffee Stain Studios, które zapewne włożyło nie lada wysiłek w przygotowanie tak „rozbudowanej” produkcji. Możemy tutaj bowiem… robić co nam dusza zapragnie, albo co ślina na język przyniesie, gdyż naszemu protagoniście (urocza koza) odwagi i języka (bardzo długiego swoją drogą) na pewno nie brakuje. Mamy więc do dyspozycji pewien z góry określony wycinek terenu (kilka ulic, budynki, plac budowy, stację benzynową, magazyn, basen, las, pole uprawne i kilka innych miejsc), na którym to przyjdzie nam siać strach i spustoszenie… Oj biedni są ludzie i zwierzęta, które staną na naszej drodze. Do tego dochodzą jeszcze ukryte pomieszczenia i przedmioty, które rozsiane są po całym okolicznym terenie. Jedno trzeba przyznać – humoru twórcom na pewno nie brakuje.
Nasza koza dysponuje oczywiście pewnymi umiejętnościami, które poznajemy stopniowo w trakcie rozgrywki. Możemy również skorzystać z trybu Slow-Motion i obserwować jak nasz zwierzak radzi sobie w zwolnionym tempie. Konstrukcja dostępnego w grze etapu przypomina mi nieco te z początków serii Tony Hawk’s Pro Skater – gdzie musieliśmy zwiedzać mapę i odnajdywać ukryte tu i ówdzie zadania oraz przedmioty. Jednak nasza koza zdecydowanie Tonym Hawkiem nie jest, musimy więc obejść się smakiem i… chyba już nigdy nie popatrzę na żadną kozę w ten sam sposób ;-)
Muszę przyznać, że taka stuningowana, latająca koza to jest coś co warto zobaczyć :P