Globalna wioska – fragment pracy licencjackiej
Termin globalna wioska do świadomości publicznej trafił już w latach 60. XX wieku. Pierwsze wzmianki na ten temat można znaleźć w książce „Galaktyka Gutenberga” z 1962 roku, której autorem jest kanadyjski teoretyk komunikacji – Herbert Marshall McLuhan. Poprzez termin globalna wioska autor chciał ukazać wpływ, jaki wywarł rozwój mediów oraz nowych technologii na proces komunikowania się w społeczeństwie. Świat w tej teorii stał się jedną wielką wioską – czyli niewielkimi, oddzielonymi skupiskami ludzi komunikującymi się między sobą. Jak zauważa autor elektryczne środki przekazu nie zwiększają władzy przestrzennej człowieka – a raczej tę przestrzeń znoszą[1]. Media masowe w tym ujęciu obalają bariery czasowe i przestrzenne, umożliwiając komunikację na masową, niespotykaną dotąd skalę. Mimo, że teoria globalnej wioski odnosiła do telegrafu, to jednak idealnie wpasowuje się ona w aktualną erę Internetu. Niesamowite jest bowiem jak jedno kliknięcie myszy może spowodować, że nasza wiadomość – zaledwie w kilka sekund może trafić na drugi koniec globu.
Można przyjąć, że wioska to teren na którym żyje obok siebie pewne skupisko ludzi, dzielą się oni swoimi problemami, znają się nawzajem i zazwyczaj nie bywają samotni. Jak pisze Piotr Sitek: „Marzenia o „globalnej wiosce” zrodziły się przed 30 laty w efekcie rozwijającej się komunikacji elektronicznej, z Internetem na czele. Ludziom wydawało się, że łatwość porozumiewania się z kimś przebywającym nawet na antypodach, „skurczy” świat do rozmiarów „globalnej wioski”. Marzenia niezupełnie spełniły się, gdyż internauta na drugim końcu świata nie stał się naszym sąsiadem (…)”[2] – a w efekcie ludzie zaczęli odczuwać samotność i wyobcowanie z jeszcze większą siłą. Nowoczesne środki komunikacji i transportu spowodowały, że ludzie z łatwością mogą podróżować na dalekie kontynenty oraz przesyłać informację, kapitał i towary na niespotykaną dotąd skalę. Fakt ten wykorzystały wielkie korporacje, które umożliwiły konsumpcję tych samych dóbr w niemalże każdym zakątku świata. Spowodowało to stopniowy zanik kultury ludowej, tak pieczołowicie przekazywanej kiedyś z pokolenia na pokolenie. Przeobrażeniu uległ również krajobraz miejski, który bardziej przypomina teraz wesołe miasteczko lub centrum handlowe niż dawne, tradycyjne miasto z ściśle zagospodarowaną przestrzenią miejską[3].
[1] M. McLuhan: Zrozumieć media: Przedłużenia człowieka. WNT: Warszawa 2004, s. 330.
[2] P. Sitek: Człowiek wobec środków masowego przekazu. Wydawnictwo WARTO: Dzięgielów 2009, s. 49.
[3] Tamże, s. 49.
Czytałem wszystkie 3, jak najbardziej fajnie napisane, przystępnym językiem i zrozumiałe (choć akurat o tym wiedziałem, bo już II stopień studiów informatycznych męczę :P)
Dzięki! Cieszy mnie, że komuś się spodobało ;-)