The Wolf Among Us – Episode 2: Smoke and Mirrors
Kilka miesięcy temu – a było to gdzieś w okolicach października, miałem przyjemność opisywać pierwszy epizod wydawanej w częściach przygodówki The Wolf Among Us, której wydawcą jest znane i lubiane przez graczy studio Telltale Games (po więcej szczegółów odsyłam do recenzji pierwszego epizodu). Dzisiaj natomiast chciałbym przedstawić Wam moje wrażenia z drugiej części tej zaiste „bajecznej” gry. Przejdźmy więc do konkretów – głównym bohaterem dalej pozostaje tutaj niejaki Bigby (Big Bad Wolf), który to strzeże ładu i porządku w całym Fabletown. Jeśli graliście w pierwszy epizod to zapewne pamiętacie, że akcja koncentrowała się tam wokół serii brutalnych morderstw, które wstrząsnęły całą „bajkową” krainą. W kolejnym epizodzie przyjdzie nam kontynuować ten wątek, Bigby będzie więc dalej prowadził dochodzenie oraz zbierał dowody i poszlaki – mając tym samym nadzieję, że w końcu uda mu się odnaleźć mordercę (lub morderców) jego podopiecznych. A będzie to nie lada wyzwanie!
Już na samym początku dowiadujemy się, że od czasu naszej ostatniej wizyty sprawy przybrały nieco nieoczekiwany obrót – co o dziwo wpłynęło pozytywnie na naszego stróża prawa i porządku. Nie będę jednak wchodził w szczegóły, gdyż mogłoby to zepsuć Wam zabawę… powiem tylko, że w kwestii pewnej kobiety Bigby mógł odetchnąć z ulgą^^. Nie zmienia to jednak faktu, że do sprawy doszły kolejne wątki, które wraz z naszym bohaterem przyjdzie nam rozwiązywać. Bigby jako postać, budzi we mnie coraz większą sympatię, co oczywiście bardzo pozytywnie wpływa na odbiór tego tytułu. Warto jeszcze wspomnieć o świetnym klimacie, którego niewątpliwie – tej niecodziennej opowieści o bajkowych istotach żyjących wśród ludzi – nie brakuje. Zresztą oceńcie sami – gameplay dostępny jest poniżej.
Podsumowując. Pierwszy epizod został przeze mnie oceniony na solidne 8 – w 10 stopniowej skali, co dobrze rokowało na kolejne części. I muszę przyznać, że i tym razem się nie zawiodłem. Nawet mimo faktu, że The Wolf Among Us – Episode 2: Smoke and Mirrors jest naprawdę krótkie (ukończenie gry zajęło mi około półtorej godziny) – to trzeba przyznać, że rozgrywka sprawia prawdziwą przyjemność. Zdecydowałem również, że tym razem powstrzymam się od oceny tej konkretnej części – gdy ukaże się cała seria (5 epizodów), to poznacie mój końcowy werdykt. Widać również, że twórcy nie pozostawiają już graczom żadnych złudzeń i idą coraz bardziej w stronę interaktywnego filmu, ponieważ z gry pozostało tutaj naprawdę niewiele. Można bowiem odnieść wrażenie, że jesteśmy tylko obserwatorami tego, co dzieje się na ekranie… Ale czy to faktycznie jest wada? Decyzję odkładam do finału opowieści. A póki co, tak jak wspominałem wcześniej – jest dobrze! ;-)
Może dołączysz do dyskusji?
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy, możesz być pierwszy!