Clementine znów w opałach – The Walking Dead: Season Two – Episode 2
Minęło już kilka miesięcy od czasu naszego ostatniego spotkania z Clementine – 11-letnią dziewczynką, która to próbuje odnaleźć swoje miejsce w świecie opanowanym przez hordy nieumarłych. Pod koniec zeszłego roku światło dzienne ujrzał pierwszy epizod drugiego sezonu – wydanej przez studio Telltale Games, a wzorowanej na komiksie pod tym samym tytułem – przygodówki o tytule The Walking Dead. Dzisiaj zajmiemy się więc drugim „odcinkiem” tej niejednokrotnie nagradzanej produkcji, w której… z samej gry pozostało już naprawdę niewiele (o tym zjawisku pisałem również kilka dni temu – przy okazji tekstu o najnowszym epizodzie The Wolf Among Us). Obie gry poza producentem łączy bardzo wiele, baa… można by nawet rzec, że poza warstwą fabularną są one praktycznie identyczne (ta sama mechanika, interfejs, grafika i nawet podobna długość rozgrywki). The Wolf Among Us jednak nieco bardziej przypadło mi do gustu, może to kwestia samego głównego bohatera… z którym po prostu łatwiej mi się identyfikować. Wróćmy jednak do tematu gry The Walking Dead, a konkretnie drugiego odcinka drugiego sezonu, który nosi podtytuł A House Divided – szczegóły znajdziecie w tekście.
Nasza mała bohaterka nie ma łatwego życia – ledwo udało się jej uciec z ostatniej opresji, a już wpakowała się w kolejną. Grupa do której się przyłączyła musi niestety uciekać – w poszukiwaniu bezpieczniejszego miejsca do życia. W pościg za nimi wyrusza jednak pewien bezwzględny mężczyzna, który… resztę historii poznacie już sami podczas gry… W pewnym momencie rozgrywki spotkamy również pewną dobrze znaną z pierwszego epizodu postać – z resztą Ci z Was, którzy grali we wcześniejsze gry z serii zapewne poznali ją już na obrazku, który widzicie powyżej tekstu. Jeśli natomiast chcecie sprawdzić jak wygląda sama rozgrywka oraz poznać odrobinę fabuły, to zapraszam do obejrzenia nagranego przez nas materiału, który dla odmiany dostępny jest poniżej :-)
Podsumowując. Kilka miesięcy czekania dla około półtorej godziny rozgrywki… twórcy niestety zdążyli nas już chyba do tego przyzwyczaić. W końcu fani serii zgodzą się na wiele, by móc poczuć klimat oraz niesamowity wręcz „czar” świata opanowanego przez nieumarłych. Jednak pojedyncze (i w dodatku krótkie) epizody tylko zaostrzają apetyt, co w konsekwencji może przynieść tylko irytację. Mógłbym przecież, tak jak to zresztą kiedyś wspominałem – poczekać aż ukażą się wszystkie odcinki drugiego sezonu i wtedy móc przeżyć całą historię… Wiem jednak dobrze, że po prostu nie dałbym rady wytrzymać tak długo^^. Pozostaje więc cieszyć się tym, co się ma. Najnowszy epizod nie jest w końcu taki zły, brakuje mu jednak nieco różnorodności. Nowe postacie są również trochę, jakby to ująć – „nijakie”. Póki co wstrzymam się jednak z ich oceną, gdyż nie poznałem ich jeszcze na tyle dobrze – jakbym sobie tego życzył. Czekamy więc na kolejną część „Sagi o nieumarłych” :-P
Właśnie to mnie najbardziej denerwuje w grach z TG – jak lubię firmę i ich produkty, tak naprawdę kiepsko, że półtora czy dwie godzinki rozgrywki pojawia się średnio co kilka miesięcy. Tym niemniej chętnie ogarnę, jak tylko znajdę czas. ;)
Yupi! Czyli udało mi się kogoś zachęcić ^^