Kosmicznego horroru ciąg dalszy – Recenzja Dead Space 3
Kiedy w 2008 roku światło dzienne ujrzała produkcja studia Visceral Games o tytule Dead Space – byłem po prostu wniebowzięty. W końcu gra z mocnym klimatem, przywodząca na myśl takie klasyki kina science fiction jak The Thing czy Event Horizon. Przyznam jednak szczerze, że mimo szumnych zapowiedzi oraz wielu pozytywnych opinii, gra nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia. Denerwowała mnie przede wszystkim jej schematyczność i powtarzalność. Jednak mimo tych mankamentów, niejedną osobę potrafiła przyprawić o wzmożone bicie serca. Dead Space naprawdę potrafił wystraszyć! I mimo, że czasami wiało nudą – to grę wyróżniała w miarę ciekawa fabuła, charakterystyczny „mroczny” klimat oraz duże ilości krwi (co nie wszystkim przypadło do gustu). Ogólnie rzecz biorąc, część pierwsza Dead Space została dobrze przyjęta przez graczy na całym świecie. Na kontynuację czekaliśmy aż do 2011 roku, wtedy to po raz kolejny dano nam okazję pokierować poczynaniami inżyniera walczącego z hordami Necromorphów. Isaac Clarke – bo o nim właśnie mowa, powinien po wcześniejszych „przygodach” trzymać się z dala od kłopotów… od przeznaczenia nie można jednak uciec. Druga część serii mile mnie zaskoczyła, twórcy naprawili niedociągnięcia z części pierwszej oraz dodali więcej „akcji”. Oczywiście, ciężko jest mówić tutaj o grze z kategorii survival horror (pierwsza cześć też nie do końca była) – była to po prostu gra akcji z domieszką horroru. Teraz mamy 2013 rok i właśnie ukazała się trzecia część serii. Czy wniesie coś nowego? Czy raczej podąży po utartej przez poprzednie części ścieżce?
Już od samego początku gry daje się zauważyć jedno – w tej części postawiono zdecydowanie na akcję, gra nawet na chwilę nie pozwoli nam odpocząć. Isaac po raz kolejny spróbuje uratować świat przed pradawnym złem oraz jego wyznawcami. Tym razem akcja przeniesie nas na planetę Tau Volantis. To właśnie na jej orbicie oraz powierzchni odbywać się będzie większa cześć rozgrywki.
Kiedy już znajdziemy się na „śnieżnej planecie”, nie sposób oprzeć się wrażeniu deja vu. Po chwili zdamy sobie sprawę, że już widzieliśmy grę w podobnych klimatach – mowa tutaj o Lost Planet, do której Dead Space 3 w niektórych momentach jest bliźniaczo podobne. Podobieństwa nie kończą się tylko na miejscu akcji – w „trójeczce” mamy bowiem więcej akcji, niż w dwóch wcześniejszych częściach razem wziętych. Widać w którą stronę zdecydowali się pójść twórcy. Czy wybrali dobrą drogę? Nie do końca. Dead Space 3 dalej straszy, robi to jednak w mniej subtelny sposób niż wcześniejsze gry z serii. Możemy zapomnieć o skradaniu się i oczekiwaniu, że w następnym pomieszczeniu znajdziemy jakąś apteczkę albo amunicję, bo nasz ekwipunek jest pusty – co więcej, przez całą grę ani razu mi ich nie zabrakło. Po naszych przeciwnikach, niczym w grach MMORPG zostaje mnóstwo „fantów”. Ci, którzy lubią dużo akcji oraz frajdę sprawia im eksterminacja obcych na różne sposoby – będą wniebowzięci. Tym jednak, którzy oczekiwali po produkcji „czegoś więcej” – gra wyda się nudna i przewidywalna.
Nie oznacza to jednak, że produkcja wydana przez Electronic Arts zawiodła pokładane w niej nadzieje. Co prawda zawodzi jako survival horror, jednak bardzo dobrze radzi sobie sobie jako gra akcji. Osobiście bawiłem się przy niej wyśmienicie. Co więcej, twórcy w tej części zdecydowali się dodać misje poboczne, których możemy się podjąć w trakcie rozgrywki. Warto również wspomnieć o trybie kooperacji, który pozwala nam wspólnie z drugą osobą eksterminować hordy pojawiających się zewsząd Necromorphów.
Jak prezentuje się gra od strony wizualnej? Nie ma tutaj może jakichś supernowoczesnych efektów, znany jednak z poprzedniej części serii silnik Visceral Engine spisuje się całkiem nieźle. Renderowane pomieszczenia i przestrzenie wyglądają całkiem przyzwoicie. Mocną stroną tytułu jest również fizyka oraz stosowany od pierwszej części serii interaktywny ekwipunek wyświetlany w formie hologramu. To dalej bardzo dobrze wygląda i stało się po części znakiem rozpoznawczym serii Dead Space. Jeśli już wspominamy o cechach charakterystycznych gry, to warto wspomnieć, że twórcom udało się zachować – a w niektórych przypadkach ulepszyć kilka elementów, które podobały się nam we wcześniejszych odsłonach serii. Mamy więc moduł kinezy (przenoszenie obiektów), moduł stazy (spowolnienia obiektów, przeciwników) oraz możliwość ulepszania kombinezonu oraz broni. Te ostatnie jednak w najnowszej odsłonie serii zyskały kilka nowych funkcji. Broń można teraz dowolnie modyfikować, a także składać ją od podstaw według własnego upodobania. Co to daje w praktyce? Mamy po prostu możliwość połączenie kilku giwer w jedną.
Gramy w Dead Space 3, gameplay pochodzi z kilku etapów rozgrywki.
Podsumowując. Dead Space 3 to dobra gra akcji w klimatach science fiction z domieszką horroru. Minusem na pewno jest przewidywalna fabuła oraz uproszczenie rozgrywki poprzez zrezygnowanie z elementów grozy na rzecz wszechobecnej „akcji”. Gra nie straszy już tak bardzo jak jej poprzednie części, znikł też wszechobecny wcześniej klimat grozy i zaszczucia. Pozostała natomiast dobra gra akcji, przy której bawiłem się świetnie. Nie żałuje ani jednej godziny z nią spędzonej. Który to już raz uratowałem wszechświat? Ehh… przestałem już liczyć.
Może dołączysz do dyskusji?
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy, możesz być pierwszy!