Fabularny majstersztyk czy przegadany średniak? – Recenzja Alan Wake 2 (PS5)
Alan Wake 2 to długo wyczekiwana kontynuacja świetnej gry akcji z elementami thrillera, która pierwotnie wydana została w 2010 roku na konsolę Xbox 360 oraz dwa lata później na PC. Osobiście uznałem ją nawet za najlepszą grę 2012 roku. Pierwszy Alan Wake był rewolucyjny głównie ze względu na zastosowane efekty świetlne, ale miał również kilka mankamentów, które związane były m.in. z obsługą DirectX 10 (i jej braku na Windows XP). Mimo wszystko gra ugruntowała pozycję studia Remedy Entertainment, które zasłynęło wcześniej jako twórcy kultowej serii Max Payne.
![]() |
Wspomnienia Gracza #22 – Max Payne Data publikacji: Sierpień 2021 |
Z kolei Alan Wake 2 miał swoją premierę w 2023 roku i zgarnął wiele nagród oraz tytułów gry roku. Pod koniec 2024 roku gra doczekała się fizycznego wydania Deluxe Edition na konsolę PlayStation 5, które zawiera wszystkie wydane wcześniej DLC oraz dodatkowo grę Alan Wake Remaster. To właśnie to wydanie trafiło w moje ręce.
Za grę ponownie odpowiada Remedy Entertainment – fińskie studio, które od lat specjalizuje się w kinowej narracji połączonej z dynamiczną akcją. Po sukcesach tytułów takich jak Max Payne 1 i 2, Alan Wake, Quantum Break i Control – udowodnili, że są mistrzami w budowaniu angażujących, trudnych i zagmatwanych historii. Najbardziej znanym twórcą gry jest Sam Lake (Sami Antero Jarvi) – dyrektor kreatywny Remedy, znany nie tylko ze swojej pracy przy scenariuszach, ale również z tego, że dosłownie stworzył postać Maxa Payne’a (to jego twarz użyto w pierwszej części serii). W Alanie Wake’u 2 również go zobaczymy, gdyż występuje jako detektyw Alex Casey. Jest on bez wątpienia jedną z najbardziej utalentowanych osób w branży gier.
Sam Lake ponownie dostarczył mroczną, pełną narracyjnych zagadek historię, która inspirowana jest m.in. serialem Miasteczko Twin Peaks, filmami Siedem i Milczenie owiec oraz literaturą grozy. Jego unikalny styl narracji mieszający fikcję z rzeczywistością, wprowadza graczy w surrealistyczny labirynt, w którym nawet najmniejszy szczegół może mieć znaczenie. Od pierwszych minut Alan Wake 2 hipnotyzuje atmosferą niepokoju. To nie tylko horror, ale prawdziwy spektakl psychologicznego napięcia i emocjonalnej głębi – opowieść, która wymusza na graczu refleksję nad granicami własnej świadomości. Nie obyło się jednak bez mankamentów, ale o tym już za chwilę.
Alan Wake 2 rozwija mechaniki znane z pierwszej części, wprowadzając bardziej rozbudowaną eksplorację, elementy survival horroru i dwie grywalne postacie. Możemy wcielić się w Alana Wake’a oraz Sagę Anderson – agentkę FBI, której historia przeplata się z losami pisarza. W zależności od tego, kim aktualnie sterujemy, nieznacznie zmienia się rozgrywka i dostępne wyposażenie. Grając jako Saga Anderson, gracz zbiera dowody i analizuje śledztwo w wirtualnym biurze FBI, określanym jako „miejsce umysłu”. To tam mamy dostęp do: tablicy dochodzeniowej (gdzie można układać wskazówki i szukać powiązań), akt prowadzonych spraw, stron maszynopisu, profilowania kluczowych dla fabuły postaci, nagrań radiowych i materiałów wideo oraz ulepszania broni.
Na początku może to trochę przytłoczyć, ale po kilku godzinach jest już o wiele łatwiej. Z kolei grając jako Alan Wake, możemy skupić się bardziej na walce oraz manipulacji światłem, która służy również do przekształcania otoczenia. Same lokacje możemy również zmieniać korzystając z „pokoju pisarza”, gdzie tworzymy alternatywne wersje wydarzeń i otwieramy nowe ścieżki fabularne. Tak jak w pierwszej części, światło jest nadal głównym narzędziem walki z przeciwnikami. Latarka osłabia wrogów, zanim będzie można ich zabić. Race i granaty świetlne działają jak potężne obszarowe ataki. Ponadto niektóre zagadki wymagają użycia światła do manipulacji otoczeniem. Alan Wake 2 ma silniejsze elementy survival horroru niż poprzednia część. Amunicja i leczenie są ograniczone, a gracz często musi wybrać ucieczkę zamiast walki.
Jeśli chodzi o fabułę, to w centrum wydarzeń ponownie znajduje się Alan Wake – pisarz uwięziony w mrocznej, alternatywnej rzeczywistości, gdzie jego własne historie nabierają życia. Gra nie podaje odpowiedzi na tacy – zmusza do myślenia, interpretacji i odkrywania kolejnych warstw historii. Wątki retrospekcji i symboliki przenikają się tak płynnie, że czasem trudno odróżnić, co jest prawdą, a co jedynie fikcją stworzoną przez Alana. Psychodeliczne przejścia sprawiają, że gra momentami przypomina interaktywny sen, pełen nieoczekiwanych zmian scenerii i symboliki rodem z filmów Davida Lyncha. Niestety wszystko to jest przedstawione w tak chaotyczny sposób, że czasami ciężko się połapać co tak naprawdę jest prawdą, a co urojeniem jednej z postaci.
Gra działa na silniku Northlight, autorskiej technologii studia Remedy. To jeden z tych tytułów, który w pełni wykorzystuje moc nowoczesnych kart graficznych, stając się technicznym benchmarkiem. Niestety różnice między wersjami na konsole oraz PC są zauważalne. Szczególnie w detalach otoczenia oraz ray tracingu, ale do tego już przecież zdążyliśmy się przyzwyczaić. Na konsoli PlayStation 5 gra oferuje dwa tryby graficzne – tryb jakości (rozdzielczość do 4K przy 30 klatkach na sekundę, lepsze szczegóły otoczenia oraz podstawowy ray tracing) oraz tryb wydajności (rozdzielczość do 1440p przy 60 klatkach na sekundę, kosztem obniżenia detali otoczenia). Osobiście wybrałem tryb wydajności i przez większość rozgrywki nie było problemów. Niestety detale otoczenia są nierówne, ponieważ miejscami zatrzymujemy się żeby coś obejrzeć, a innym razem wyglądają jak w produkcji sprzed dobrych 10 lat.
Podsumowując. Alan Wake 2 próbuje łączyć najlepsze elementy survival horrorów ostatnich lat. Mamy tu więc elementy grozy z serii Silent Hill, dynamiczną i brutalną akcję rodem z The Evil Within czy serii Resident Evil. Niestety w żadnym z tych elementów nie udało się osiągnąć perfekcji. Walki są wymagające, ale nie dominują nad narracją, ponieważ to bardziej thriller psychologiczny niż gra akcji. Z jednej strony Alan Wake 2 to interaktywne dzieło sztuki, które zawiera mnóstwo materiałów do przeczytania czy obejrzenia, a ich ogrom potrafi przytłoczyć. Mimo to fabuła, choć zrealizowana na najwyższym poziomie – jest miejscami chaotyczna, a wręcz nużaca. W dodatku sporo lokacji będziemy odwiedzać kilkukrotnie podczas rozgrywki, co sztucznie wydłuża czas gry i jest to po prostu irytujące. Jeśli więc zastanawiacie się czy Alan Wake 2 Deluxe Edition jest dla Was, to powiem tak – bez wątpienia w pewnych aspektach jest to arcydzieło, ale rozgrywka nie sprawiła mi takiej frajdy jak poprzednie gry studia.
Warto wiedzieć, że początkiem lutego 2025 koszty produkcji gry w końcu się zwróciły. Tym sposobem prawie półtora roku od premiery Remedy w końcu zaczęło na niej zarabiać. Alan Wake 2 sprzedał się łącznie w ponad dwóch milionach egzemplarzy.
Plusy:+ dwie postacie w dwóch rzeczywistościach |
Minusy:– backtracking sztucznie wydłużający rozgrywkę |
Może dołączysz do dyskusji?
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy, możesz być pierwszy!