Samotność w pociągu – Recenzja The Train
Jak już pisałem w kilku wcześniejszych postach, produkcji bazujących na silniku Unity wciąż przybywa i przybywa. Na łamach bloga miałem już okazję zrecenzować kilka tytułów bazujących właśnie na nim – mowa tutaj o grach: Anna, Slender: The Arrival oraz Among The Sleep. Dzisiaj chciałbym przedstawić Wam tytuł stworzony przez niezależnego rosyjskiego dewelopera, Sergeya Noskova. Co poniektórzy z Was mogą kojarzyć tego Pana z jego wcześniejszej produkcji, która zatytułowana była The Light (o niej również zamierzam napisać kilka słów w najbliższym czasie). Dzisiaj jednak co nieco o jego najnowszym dziele, mrocznej grze akcji obserwowanej z perspektywy pierwszej osoby, o wymownym tytule The Train.
Gra przenosi nas do pewnego pociągu, który w mrokach nocy mknie przed siebie. Nie wiemy ani co tu robimy, ani skąd się wzięliśmy, ani tym bardziej jaki jest nasz cel. Jednak wraz z przemierzaniem (zdawałoby się pustych przedziałów) odkryjemy, że być może nie jesteśmy tutaj sami. Podczas rozgrywki przyjdzie nam odwiedzać różne, często odległe od siebie miejsca, które nasz bohater pamięta z własnej przeszłości. Czy są to jego własne wspomnienia, czy może tylko wytwór jego wyobraźni? To musicie już ocenić sami ;-) Dodam tylko, że w konsekwencji zawsze powracać będziemy do tytułowego pociągu. Możemy również wpływać na wybory, które podejmowane są przez głównego bohatera, i co za tym idzie – stworzyć swoją własną historię… Jeśli zainteresował Was ten opis, to zachęcam do obejrzenia nagranego przez nas materiału dostępnego poniżej.
Podsumowując. The Train jest świetną, wakacyjną odskocznią od wysokobudżetowych tytułów. Przejście gry zajęło mi około godzinę, co wydaje się wręcz idealnym rozwiązaniem w momencie kiedy mamy akurat chwilę wolnego czasu – a chcemy w coś zagrać. Nie oznacza to jednak, że The Train nie angażuje gracza i nie jest wciągające… wręcz przeciwnie! Gra ani przez chwilę nie pozwala się nudzić, a co więcej, w kilku momentach potrafi również napędzić niezłego stracha ;-) Ma co prawda kilka mankamentów, ale biorąc pod uwagę, że jest to produkcja niezależna – polecam ją z czystym sumieniem. Chyba, że ktoś z Was boi się jeździć pociągiem :P
Pozwoliłem sobie zerknąć na ten tytuł. Wygląda interesująco. Zakończenie ma na pewno mniej „urwane” od „Alchemilli”. Gra ma klimat, ale do pełnoprawnej, ambitnej produkcji czegoś jej jednak brakuje.
trzeba pograc :) dobry klimat bedzie
polecam również to: https://gracz.org/bo-kazdy-dom-ma-swoja-historie-recenzja-gone-home/